Kiedy bogaci są zbyt bogaci, żeby przejmować się zużyciem wody. Poznajcie królów marnotrawstwa, przez których cierpi świat Antonia Zimmermann 6-8 minutes
Gmina Chateauneuf-Grasse w pobliżu Cannes. To tu zamożni właściciele domów — z których większość to obcokrajowcy — zużywają więcej wody w ciągu tygodnia niż pozostali mieszkańcy gminy w ciągu całego roku. Tymczasem 120 gmin w całej Francji ma obecnie trudności z dostępem do wody pitnej.
“W mojej gminie mam kilku sąsiadów z prywatnymi helikopterami. Ktoś, kogo stać na zatankowanie helikoptera, nie będzie musiał martwić się płaceniem grzywny w wysokości 1,5 tys. euro lub podwójnej (6,6 tys. zł) w przypadku recydywy” — powiedział na początku 2023 r. Emmanuel Delmotte, burmistrz Chateauneuf-Grasse w wywiadzie dla Le Figaro. —“Grzywna nie rozwiąże problemu braku wody” — dodał Delmotte. “Niemcy zapomnieli, że w ich kraju nie da się mieć przed domem angielskiego trawnika”
Kiedy Ludwig Helm, burmistrz bogatego Koenigtein leżącego na zalesionych zboczach Taunus, pasma górskiego w pobliżu Frankfurtu w Niemczech po raz pierwszy usłyszał, że każda willa w jego mieście zużywa 80 tys. litrów wody dziennie, czyli 625 razy więcej niż wynosi średnie dzienne zużycie wody w jednoosobowym gospodarstwie domowym w Niemczech — pomyślał, że licznik musi być uszkodzony.
Tak jednak nie było.
W mieście mieszka prawie 17 tys. ludzi. 98 osób ma tu roczny dochód powyżej 1 mln euro (prawie 4,5 mln zł). Region zmaga się z suszą, ale właściciele drogich nieruchomości nic sobie z tego nie robią i lekceważą prośby o ograniczenia zużycia wody mające na celu ochronę zasobów wody pitnej. — W niektórych przypadkach zużycie wody jest w rzeczywistości całkowicie nieograniczone — mówi burmistrz Koenigstein. I dodaje, że Niemcy zupełnie zapomnieli, że w ich kraju nie da się stworzyć przed domem angielskiego trawnika. — Mamy inne warunki klimatyczne. Do ludzi to nie dociera — mówi Helm.
Wraz ze spadkiem poziomu wód gruntowych w regionie wokół Koenigstein, Helm ograniczył czas, w którym mieszkańcy mogą podlewać swoje ogrody lub napełniać baseny, aby zapewnić, że miastu nie zabraknie wody pitnej. Ale te środki jednak nie działają. — Zamożni mieszkańcy je ignorują, a władze lokalne nie są w stanie egzekwować tych zasad. Bogaci! Halo, tu Ziemia!
Według Thomasa Norgalla, zastępcy dyrektora zarządzającego oddziału niemieckiej organizacji pozarządowej BUND w Hesji, coraz niższy poziom wód gruntowych powoduje wysychanie lokalnych strumieni i rzek.
W tym kontekście wysokie zużycie wody przez zamożne gospodarstwa domowe również zaczyna skłócać mieszkańców i powodować niepokój w pobliskich miastach, które obawiają się o swoje własne zasoby wody.
Rosnąca liczba gmin w całej Europie boryka się z podobnymi trudnościami w związku z dotkliwą suszą, która panuje na kontynencie od 2018 r. Co za marnotrawstwo, czyli jak elity marnują wodę
Według Europejskiej Agencji Środowiska prawie jedna trzecia Europejczyków cierpi z powodu niedoboru wody. Oczekuje się, że sytuacja ulegnie pogorszeniu, ponieważ susze stają się coraz częstsze i bardziej intensywne wraz ze zmianami klimatu.
Badanie opublikowane w “Nature” wykazało, że “niezrównoważone zużycie wody przez elity może zaostrzyć miejskie kryzysy wodne co najmniej w takim samym stopniu, jak zmiany klimatu lub wzrost liczby ludności”.
To sprawia, że zmiana nawyków konsumpcyjnych jest priorytetem dla obszarów dotkniętych suszą. Naukowcy i ekolodzy twierdzą jednak, że jest to również problem strukturalny. Naprawienie tego będzie wymagało “fundamentalnego przemyślenia zużycia wody i położenia większego nacisku na jej oszczędzanie” — powiedział Norgall. Cenna woda pitna w basenach dla bogatych
Niektórzy regionalni politycy zgadzają się z tą opinią i wzywają do przeprowadzenia zmian. Elisabeth Kula, przewodnicząca skrajnie lewicowej partii Die Linke w regionalnym parlamencie Hesji, powiedziała w czerwcowej debacie parlamentarnej, że “cenna woda pitna” jest marnowana na “spłukiwanie toalet i… baseny dla bogatych”.
W ramach krajowej strategii wodnej przyjętej w marcu Niemcy oświadczyły, że chcą oszczędzać wodę pitną poprzez włączenie wody deszczowej do systemów wodnych z pominięciem wody pitnej.
Bruksela posiada szereg przepisów dotyczących ochrony i zarządzania zasobami słodkiej wody, w tym główne prawo dotyczące wody pitnej. Jednak według Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EKES), organu reprezentującego organizacje społeczeństwa obywatelskiego i doradzającego instytucjom UE, “istniejące narzędzia pozostają fragmentaryczne” i “nie są dobrze zintegrowane we wszystkich obszarach polityki UE”. “Woda pitna nie powinna być wykorzystywana do napełniania basenów”
Według Floriana Marina rumuńskiego członka EKES-u, opracowanie ogólnounijnego podejścia do cen wody ma kluczowe znaczenie dla rozwiązania problemu jej niedoboru.
Jego zdaniem woda powinna być bezpłatna do pewnego progu, po którego przekroczeniu można by stosować taryfy. Według Marina, prywatne gospodarstwa domowe powinny również korzystać z niższych cen niż inne sektory, takie jak przemysł.
W większości krajów, w tym w Niemczech i Francji, energochłonne gałęzie przemysłu płacą znacznie mniej za wodę pitną niż gospodarstwa domowe, mimo że zużywają jej znacznie więcej.
Ale Bruksela powinna również opracować standardy dla każdego sektora — w tym prywatnych gospodarstw domowych — w celu uregulowania zużycia wody, dodał Marin, podkreślając, że woda pitna nie powinna być wykorzystywana do napełniania basenów.
Emma Wiesner, eurodeputowana z liberalnej grupy Renew, w zeszłym miesiącu opowiedziała się za Niebieskim Ładem, argumentując, że “woda jest podstawowym prawem każdego obywatela”. Powiedziała, że UE musi zająć się tą kwestią “zanim dojdzie do większej liczby konfliktów w państwach członkowskich lub nawet między nimi”.
No i co zrobisz takim ludziom? Skoro nawet kary nie działają, bo ich stać na zapłacenie?